Nie zmarnujcie tych trudnych dni
Papież Franciszek w rozmowie pod tytułem „Nie zmarnujcie tych trudnych dni” opublikowanej w środę, 18 marca we włoskim dzienniku La Repubblica powiedział: „W tych trudnych dniach możemy odnaleźć małe konkretne gesty bliskości wobec najbliższych osób; czułość wobec naszych dziadków, całus dla naszych dzieci, osób, które kochamy…. To gesty ważne, decydujące. Jeśli tak przeżyjemy te dni, nie zostaną zmarnowane „.
A zatem te szczególne dni są szansą na zbliżenie się do siebie nawzajem, przełamanie jakiś dzielących nas barier, ograniczeń, urazów. Zobaczenie tego, co naprawdę jest ważne w naszym życiu.
Z pewnością jest to także okazja na zbliżenie się do Boga, poszukanie swojej ścieżki do Niego i odkrycia, że wszyscy jesteśmy Jego dziećmi.
Zachęcamy do znalezienia takiego świętego czasu także przed komputerem np.
1. Odkrywając bogactwo modlitwy Kościoła jaką jest Liturgia Godzin
2. Starając się głębiej zrozumieć swoją wiarę i wyjść naprzeciw różnym wątpliwościom poprzez lekturę Katechizmu Kościoła Katolickiego
3. Korzystając z portalu duchowości ignacjańskiej i przy okazji szlifując język angielski
4. Czy też po prostu czytając coś ciekawego jak np. poniższy tekst o. Karla Rahnera sj pt. „Refleksje na temat doświadczania łaski” i pytając się, jak to jest w moim życiu?
Czy rzeczywiście kiedykolwiek doświadczamy łaski? Nie chodzi tutaj o jakieś pobożne uczucia, o rodzaj religijnego uniesienia, czy o jakieś dobre samopoczucie, ale o rzeczywiste doświadczenie łaski, tj. o nawiedzenie Ducha Świętego. Z pewnością istnieją różne etapy doświadczanie tej łaski, ale najniższe z nich jest dostępne dla każdego z nas.
Spróbujmy odkryć to doświadczenie łaski w naszej codzienności, doświadczenie pomocy pośród różnych wydarzeń. Czy kiedykolwiek zachowaliśmy milczenie, w sytuacji, kiedy chcieliśmy się bronić będąc niesprawiedliwie traktowani. Czy kiedykolwiek przebaczyliśmy komuś nawet wówczas, gdy nie otrzymaliśmy za to podziękowania i nasze ciche przebaczenie zostało uznane za przyznanie się do winy. Czy byliśmy kiedykolwiek posłuszni, nie ponieważ musieliśmy, gdyż w innym razie mielibyśmy kłopoty, lecz po prostu ze względu na Boga i Jego wolę. Czy kiedykolwiek ofiarowaliśmy coś od siebie, bez otrzymania podziękowania i uznania, a nawet bez uczucia wewnętrznej satysfakcji. Czy kiedykolwiek zdecydowaliśmy się na zrobienie czegoś bazując tylko na wewnętrznym przekonaniu naszego sumienia, które trudno jest nam wytłumaczyć komuś innemu. Czy kiedykolwiek próbowaliśmy kochać Boga, kiedy nie znajdowaliśmy się na fali entuzjastycznych uczuć i kiedy nie było dłużej możliwe brać naszego ja i jego potrzeb za Boga. Czy kiedykolwiek próbowaliśmy kochać Boga, kiedy wydawało się nam, że umieramy z powodu tej miłości. Czy kiedykolwiek byliśmy dobrzy dla kogoś, kto nie okazywał najmniejszego znaku wdzięczności czy zrozumienia, a my sami nie doświadczaliśmy żadnych pozytywnych uczuć.
Jeśli znajdujemy w naszym życiu doświadczenia tego typu, to prawdziwie Duch Święty działał w nas. Przeżywaliśmy wówczas smak wieczności, to jest doświadczenie, że sens człowieka nie wyczerpuje się przez sens i szczęście tego świata. Było to doświadczenie, które nie ma żadnych przyczyn i które nie można wywieść z sukcesu na tym świecie. Człowiek jako istota duchowa powinien żyć na granicy między Bogiem i światem, czasem i wiecznością.
Kiedy pozwalamy na to, aby nie należeć więcej do siebie samych. Kiedy zapieramy się siebie samych i nie dysponujemy tylko sami swoją osobą, kiedy wobec wszystkiego (łącznie z nami samymi) nabieramy dystansu, patrząc na to w perspektywie wieczności, to wówczas prawdziwie zaczynamy żyć w świecie samego Boga, w świecie Jego łaski i życia wiecznego. Na początku to wszystko może nam się wydawać dziwne, ale stopniowo będziemy przyzwyczajali siebie samych do tego smaku czystego wina duchowego, które jest przepełnione Duchem Świętym. Powinniśmy przynajmniej nie odrzucać tego kielicha Ducha Świętego, kiedy Boża Opatrzność go nam ofiaruje. Ten kielich jest przyjmowany tylko przez tych, którzy stopniowo uczą się odnajdywać doświadczenie pełni w pustce, wyniesienie w poniżeniu, życie w śmierci, odnajdywanie siebie w zapominaniu o sobie. Ktokolwiek uczy się tego, doświadcza ducha, czystego ducha i w tym doświadczeniu jest mu dana łaska Ducha Świętego.
Doświadczenie łaski nie może zostać znalezione raz na zawsze i uznane jako moja własność. Można go tylko poszukiwać zapominając równocześnie o sobie samym. Łaskę może tylko znaleźć szukając równocześnie Boga i dając siebie samego w miłości, która zapomina o sobie samym. Wszyscy mamy jeszcze długą drogę do przejścia, Bóg jednak nas nieustannie zaprasza – przyjdźcie i zobaczcie jak słodki jest Pan.
Życzymy udanych poszukiwań i nie zmarnowania tego czasu epidemii.
toruńscy jezuici